Połowiec ostatnio stał się niezwykle wylewny w sferze werbalnej, nie wiem czy na skutek moich ciągłych marudzeń o brak komplementów, czy może jakiegoś innego, nieznanego mi czynnika.
Dziś spędzamy leniwie przedpołudnie, gdy on, przeczytawszy Jej opis na gg* oświadczył tonem natchnionym z ogniem w oczach: Ty dobrze wyglądasz nago w czymkolwiek!
Uroki języka ojczystego, czy ja o czymś nie wiem?
*Chodziło o wyglądanie dobrze nago w fartuszku, jeśli dobrze pamiętam.