Ze znajomymi korzystamy z krakowskiej wiosny, popijając chłodne piwko w ciepły wieczór i snując rozmowy o treści wszelakiej. W pewnym momencie moje zakontraktowane szczęście półżartem wyrzekło słowa, za które niewiasta słaszego ducha dałaby mu w łeb. Szczęściem tego wieczora mój duch akurat był mocny.
- Szkoda... - stwierdził obecny przy tym Majk - dawno nie widziałem przemocy w rodzinie.
- Bo zamykasz oczy, kiedy cię żona bije - skomentował Inkwizytor.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz