sobota, 31 stycznia 2009

Młotki

Mroczny i ponury świat Warhammera.

Kapłanka Morra oraz tegoż boga fanatyk stoczyli walkę z impostorami na barce na Reiku. Tak się złożyło, że finał starcia odbył się w lodowato zimnej wodzie - rzucamy kośćmi jak oszalali, deklaracje graczy i MG latają z prędkością błyskawic, w końcu przeciwnik pokonany opada na dno, podobnie jak podtopiona i nieprzytomna kapłanka.
MG do K. (grającego fanatykiem): Co robisz?
K (zerkając w kartę postaci): Nie umiem pływać...


Ktoś otruł szampierza pewnej hrabiny - nieszczęśnik zaczyna się dusić z powodu opuchniętego gardła. Drużynowy mag coś kiedyś słyszał o tracheotomii i postanawia takową przeprowadzić, toteż wyciąga nóż. Krasnolud jest nie do końca przekonany, bo to dla niego jakieś novum.
MG (do Y. grającego krasnoludem): No wiesz, w końcu on jest uczony, mag itepe, a Ty jesteś po prostu wojownikiem.
Y.(wskazując na jurystę z orszaku hrabiny): Tak, ale on jest prawnikiem!


Operacja się nie udała, nóż wszedł *nieco* za głęboko. Pacjent zszedł.
G. (czyli mag) opowiadając kapłance o przyczynie śmierci: Został otruty... (ciszej) między innymi.

poniedziałek, 26 stycznia 2009

Męski punkt widzenia

Przeglądam najnowszego Playboya - i jak zwykle nachodzą mnie rozmaite refleksje.
- Dlaczego wszystkie kobiety na tych zdjęciach mają półotwarte usta? - zastanawiam się głośno, przerzucając kolejne strony.
- Noo... Bo wtedy wyglądają bardziej seksownie - oświadcza Połowiec, zerkając mi przez ramię.
- Ale wyglądają wtedy jak ćwierćinteligentki...
- Jak mówiłem - seksownie!

piątek, 23 stycznia 2009

Jaki pan taki kram?

Sierściuch numer dwa, czyli kota (sierściuch numer jeden to, rzecz jasna, połowiec) ma w zwyczaju układać się na mnie, gdy już leżę w łóżku. Szczególnie miłe jest to, gdy po całym dniu pobolewa mnie kręgosłup, a ona, gdy leżę na brzuchu, zajmuje miejsce w okolicy krzyża i mruczy nastrojowo. Wzoraj poleżała parę minut, po czym zerwała się i podreptała do bardziej fascynującej miski z jedzeniem.
 - I to jest właśnie różnica między mną a kotą - oświadczył w zadumie Połowiec, odrywając się na chwilę od komputera - jej się na pani w końcu znudzi, a mi nigdy.

środa, 14 stycznia 2009

Dyskretny urok grafomanii

Dedykuję wszystkim, którzy kiedykolwiek musieli redagować/ oceniać/ komentować czyjąś twórczość literacką.

Oto Nekromanta z następnej wioski, mój dyzurny poprawiacz humoru.

poniedziałek, 12 stycznia 2009

Gotuj z Gangrelem

- Jak myślisz, czy czeka mnie kariera Makłowicza? - pyta Połowiec, z miną maestra sprawdzając czy makaron jest już wystarczająco al dente.
- Wątpię.
- Czemu?
- Bo on ugotuje wszystko, a Ty tylko spaghetti.


Wyśmienite spaghetti, muszę zaznaczyć.

niedziela, 11 stycznia 2009

Kot a sprawa rozmnażania

Niedzielny poranek, obje mamy wolne. A, jak powszechnie wiadomo, takie dni są najlepsze na... sprzątanie, brawo dla tego kto odgadł.
Połowiec (sprzątając efekty kociej samowoli - konfetti z pudła, róże w kawałkach, porozrzucane książki, filmy i gry): A wyobraź sobie co się będzie działo, jak będziemy mieć dzieci.
Ja: ...
P: No co?
J: Żadnych dzieci.
P: Ale czemu? Ja chcę mieć dzieci -  będę je hołubić. (Po namyśle) A ty będziesz wychowywać i się nimi zajmować.